wtorek, 11 lutego 2014

5 x nie – na święta


Nie słuchajcie radia
I wcale się z wami nie droczę. Radiowy amator/amator radia (jak zwał tak zwał) mówi jak jest i możecie mu wierzyć. Słuchanie jakiejkolwiek stacji radiowej w świątecznym okresie jest muzycznym samobójstwem. Wałkuje się to przecież co roku i wszystko jak krew w piach. Nieważne czy to komercyjna stacja, publiczna rozgłośnia czy studencki projekt, wszyscy chcą podzielić się ze słuchaczami piosenką „Last Christmas” – tak, jak gdyby właśnie w tym roku świętowała ona swój debiut na światowych listach przebojów. A przecież można zaryzykować, pobawić się odrobinę muzyką i zaserwować zmęczonym słuchaczom coś świeżego. Michał Wiśniewski i jego filiżanka/kochanka wydaje się być w tym momencie strzałem w dziesiątkę. Bajkowy świat metafor i cudowne vibrato wokalisty doprowadzi do świątecznego orgazmu niejedną zbłąkaną duszyczkę.

Nie kupuj swojemu facetowi slipek, a swojej kobiecie balsamu antycellulitowego
Ruszcie głową. Naprawdę tak trudno zebrać do kupy wszystkie szare komórki jakimi dysponujecie i złamać dziesięcioletnią tradycję kupowania tego samego? Wiem, że mamy z tym problem. Władek Gomułka narobił sporo rumoru rajstopami i goździkiem, ale to już dawno za nami. Cholera mnie bierze, gdy widzę w sklepie dwie koleżanki, które zafascynowane tym, na jak genialny pomysł wpadły, kupują swoim facetom – uwaga – żel pod prysznic w pakiecie z antyperspirantem. Prezent marzenie.
Nie bądź głupi. Promocje przed świętami?
Propaganda. Jedna wielka ściema, na którą, co dziwne, daje się nabierać spora gromadka ludzi. Wystarczy do manekina przyczepić malutką karteczkę z napisem: sale -20%, a ludzie w zakupowym szale są w stanie wydać ostatnie zaskórniaki, które gromadzili w „kościołowej” garsonce od pięciu lat. Święta sprawiają, że ludzie przestają myśleć. Wielkie koncerny czują zapach unoszącej się w powietrzu głupoty i ruszają na łowy. Jeżeli już chcecie kupić coś po promocyjnych cenach, zwolnijcie odrobinę i poczekajcie do stycznia. Tak twierdzi moja zaufana ekspertka. Promocje świąteczne dzielą się na trzy fazy i tylko jedna z nich (styczniowa) jest opłacalna. Fajne rzeczy można wyjąć za grosze. No chyba, że im większy rachunek, tym więcej fejmu. Wtedy, róbta co chceta.
Nie udawaj, że kochasz wszystkich dookoła, bo nie kochasz
Mimo, że święta jako takie lubię, ten argument jest nie do zbicia. Fałsz, obłuda i zakłamanie. Wigilijna szopka dostaje nóg i z kościoła wędruje prosto do rodzinnych domów, gdzie odgrywa swoją rolę oscarowo. Patrzymy sobie prosto w oczy, łamiąc się opłatkiem i nie potrafimy powiedzieć tego, co nam leży na żołądku. Uśmiech numer xyz nie schodzi z twarzy domowników, bo przecież inaczej w święta nie wypada. To taki rodzinny, ciepły i prawdziwy czas.
Nie spodziewaj się świątecznej magii

Magicznie było jak miałeś pięć lat. Była choinka, prezentów moc i Arka Noego z nową kolędą na święta. Jedynym twoim problemem było to, czy ten święty z zaprzęgiem reniferów właściwie odczytał twoje koślawe pismo i załadował do worka odpowiednie prezenty. Pod choinką znajdowałeś różową panterę strzelającą w ustach i miałeś głęboko w dupie to, co działo się dookoła. Był Kevin, babcia z barszczem i sanki. Teraz kurwa nawet śniegu nie ma. Magia świąt nie istnieje. Skończyła się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz