Jak wiele imion
diabła przychodzi wam do głowy?
Według
moich obliczeń jest tego… dużo! W książkach, zapiskach, wierzeniach, a jeszcze
więcej w filmach. Los chciał, że kilka bezsennych nocy spędziłem ostatnio przed
ekranem komputera, oglądając różnorakie produkcje. Lepsze i gorsze - różne.
Elementem łączącym większość z nich był diabeł. Ale nie byle jaki rogacz, dławiący
się dymem i tupiący kopytkiem, lecz flirtujący ze śmiertelnikami intrygant.
Inteligentny gracz, znający się na swym fachu. Są cztery takie kreacje, które
powinniście zapamiętać.
![Więcej...](file:///C:/Users/Adrian/AppData/Local/Temp/msohtml1/01/clip_image001.gif)
Louis Cyphre – Angel Heart
To wyrafinowany arystokrata i
wielbiciel miejsc religijnego kultu. Przewrotny smakosz ludzkich dusz. Postać,
która zniewala charyzmą. W ’87 roku Robert De Niro stał się dzięki niemu twarzą
zła. Diabeł to nie tylko ogień i siarka, to także, a może przede wszystkim
klasa. Dobrze skrojony garnitur, krawat i wianek pięknych kobiet. To czego nie
widać na pierwszy rzut oka, staje się silną bronią w rękach takiego eksperta.
Szatan – Constantine
Lucyfer nie rozwinął tu skrzydeł.
Nie miał na to po prostu czasu. Peter Stormare zrobił jednak co mógł, by
kreacja diabła została zauważona i co ważniejsze, zapamiętana. Moim zdaniem?
Udało się! Demoniczny wyraz twarzy w połączeniu z (rzadko spotykanym wśród
władców ciemności) białym garniturem, świetnie wbił się w klimat filmu.
Odrobinę zbzikowany Lu robi porządek ze swoim synem, a także z Gabrielem,
któremu pomyliły się życiowe role. Bezapelacyjne miejsce na podium.
John Milton – The
Devil's Advocate
Człowiek jest
próżny. Zawsze był. Podobno tę właśnie cechę, diabeł lubi w nas najbardziej.
Jest plastyczna. Daje możliwości, a co za tym idzie, kontrolę. Al Pacino jest
diabłem, któremu trudno odmówić. Poszedłbym nawet o krok dalej i powiedział, że
jemu zwyczajnie nie można odmówić. Wystarczy kilka sekund, by jego zdanie miało
ogromny wpływ na twoje życie. To mentor, który pokazuje korzyści, wynikające z
posiadania danej wszystkim ludziom wolnej woli. Pociągając w niezwykle wyważony
i zgrabny sposób za sznurki, manipuluje każdym z osobna. Utalentowany mówca,
orator wielbiący swoje własne wystąpienia. Niejednokrotnie perwersyjny.
Flirciarz z szelmowskim uśmiechem.
Mr.Nick – The Imaginarium
of Doctor Parnassus
Mój
ulubiony, jeżeli mogę tak powiedzieć o diable. Dżentelmen. Facet z zasadami,
które rozumie tylko on. Tajemniczy i uwodzicielski towarzysz Parnassusa.
Hazardzista, który uwielbia czerpać przyjemność z dobrodziejstw świata, a
przede wszystkim z ludzkich słabości. Siedem grzechów głównych cytuje z
pamięci, dokładając do listy swoje ulubione grzeszki człowieka. Bajkowa
opowieść bez Pana Nicka straciłaby duszę. Kto oprócz niego zdobywa widza tak
silnym i wyrazistym charakterem? Cwaniak, który nigdy nie odpuszcza, mając w
zanadrzu plan B,C i D. Hochsztapler i prestidigitator w ludzkiej wyobraźni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz